Głód panuje w bezimiennym kraju,
Nic się nie zmienia. Czy w wrześniu czy w maju
Bez wody i chleba smutny trwa los,
A tu go za dużo, jak porannych ros.
Studni także brak, nie ma wody,
przez co budują się do nieba schody.
Nie ważnę jak krzyknę! Załkam! Powiem!
Nawet jak modlitwę spowiem...
...Potok moich łez nie wypełni rzek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz